Wymarzony zawód w dzieciństwie
Gdy byłam mała, śpiewać kochałam…
i tak to sobie zaplanowałam,
że gdy dorosnę no to zostanę
panią co śpiewa piosenki znane.
Często występów robiłam wiele,
śpiewałam wszędzie: w domu, w kościele,
w szkole, a nawet gdy przyszli goście,
dawałam koncert bardzo radośnie…
Wraz z moją siostrą i przyjaciółką
byłyśmy świetną, rockową spółką.
Czy się udało spełnić marzenia?
Przyznać to muszę – czas wszystko zmienia.
I chociaż śpiew mnie wciąż bardzo kusi,
pieniążki człowiek zarabiać musi,
a wyżyć sobie tylko z muzyki
mogą farciarze albo słowiki.