Zawsze idealna
Czyli coś dla wątpiących w siebie kobiet…
Jeżeli przeglądasz prasę kobiecą, pewnie popadłaś już w sposób myślenia, że warto robić wszystko by podobać się mężczyznom dookoła. I może warto, ale czy za wszelką cenę? Dobrze wiemy od dziecka, że ideały nie istnieją, a mimo to wciąż łykamy opowiastki o idealnych kobietach/celebrytkach/gwiazdach… W końcu dochodzimy do wniosku, że nie potrafimy być takie i popadamy w rozpacz. Co zrobić? Darować sobie idealność na rzecz bycia sobą.
Idealna matka, idealna córka, idealna dziewczyna…ten schemat myślenia zalewa nas ze wszystkich stron. Nawet produkowane są koszulki z takimi napisami. A czy znacie jakąś idealną matkę? Jeśli powiedziecie, że tak to pewnie nie jesteście nią i nie poznałyście jej do końca. Nie ma ludzi bez wad. Dlatego nie należy nawet samych siebie tępić za wady, bo musiałybyśmy potępić wszystkich ludzi na świecie. Oczywiście nad wadami możemy pracować. Możemy starać się dążyć do tego ideału. Ale zawsze gdzieś po drodze upadniemy i nie należy tego upadku traktować jak tragedii życiowej niczym trzęsienie ziemi, tylko jak coś bardzo prozaicznego niczym rozwiązana sznurówka.
Co robić by być idealną? Perfekcyjny makijaż. Jak odpowiednio dobrać kolory by podkreślić walory sylwetki. Interesuje nas to. I możemy zabiegać o to by dobrze wyglądać. Ale nigdy nie będzie idealnie. Zawsze okaże się, że mamy o jedną rzęsę za mało czy o jeden centymetr sześcienny tkanki tłuszczowej za dużo. Ważniejsze od tego co robić by być idealną jest to, co robić by polubić siebie nieidealną. I wierzcie, że to o wiele bardziej się opłaca. Bo by wygląda idealnie codziennie musimy poświęcać na to mnóstwo czasu, a polubić siebie możemy raz na zawsze. „No ale faceci kochają ideały…”- któraś z was może powiedzieć. Bez przesady, że kochają. Podobają im się. Ale szybko się nimi nudzą. Bowiem w ideale nie ma nic do odkrywania, nic do poprawy, skoro wszystko jest na swoim miejscu. I niby każda z nas o tym wie, a jednak…zabiegamy o bycie „naj”: najpiękniejszą, najlepszą, najbardziej atrakcyjną. W ten sposób możemy pozbyć się naszych drobnych mankamentów, które w rzeczywistości z zewnątrz mogą wydawać się urocze.
Dlatego zachęcam was kobiety, zamiast dążyć do praktycznie nieosiągalnego ideału, lepiej czas poświęcić na przyjaźń z samą sobą – czasem niezdarną, czasem nieporadną, ale przecież tak bardzo ludzką kobietą, jaką jest każda z nas. ☺